„— To bardziej
jak coś, co kiedyś powiedział mi Deaton. Słyszałeś kiedyś o regresji do
wartości średniej?
— Nie sądzę.
— To był jego
sposób na powiedzenie, że życie nigdy nie może być w całości złe czy dobre.
Wiesz, wszystko w końcu się wyrówna. Pomyśl o ostatnich kilku miesiącach. Było
dobrze, nie? Ale nie cudownie.
— Tak, ale przez
ostatnich kilka miesięcy też nikt nie próbował nas zabić.
— Racja. Czyli
byliśmy prawie pośrodku przez jakiś czas. Co oznacza, że w pewnym momencie
szala musi przesunąć się w którąś stronę. Może być znowu bardzo dobrze...
— Albo bardzo
źle...''
Stiles Stilinski i
stado, do którego jako tako należy, rozpoczynają ostatni rok nauki w liceum.
Wydarzenia z przeszłości i kolejni złoczyńcy, którzy upodobali sobie Beacon
Hills, nie pozwalają skupić się na takich błahych sprawach jak szkoła.
Nastolatkowie giną w zastraszającym tempie, czemu wszyscy mogą się tylko z
bezradnością przyglądać. Kim tak naprawdę są, a raczej kim byli, Doktorzy
Strachu? Jaki jest ich główny cel? Czemu służy idea stworzenia udanej chimery,
idealnego mordercy? Czym zasłużyła sobie Bestia na najgorszą z kar —
zapomnienie? Jaki ma to związek z doktorem Valackiem, który, co wydaje się
absurdalne, postanawia stanąć po dobrej stronie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz